piątek, 22 lipca 2016

I po urlopie / The holiday is gone

Minęło tak szybko. Kocham moje rodzinne strony. Tyle wspomnień, znajomych osób, miejsc, smaków...Moje serdeczne koleżanki jeszcze z podstawówki, które zawsze się cieszą z naszych spotkań. Pojezierze Drawskie- piękne miejsce. Tam się wychowałam. Przepiękne jeziora, lasy, przyroda i cisza. Oczywiście w harmonogramie dnia było obowiązkowe karmienie kaczek i łabędzi, zbieranie jagódek i malinek, smażenie naleśników i gra w piłkę. O nudzie nie było mowy.
Moja córcia spotkała się ze swoją kuzynką rówieśniczką. Kuzynka z ciekawością wypytywała:
-A jak tu przyjechałaś?
-Przyleciałam samolotem.
-Łeeee a my mamy tylko samochód...

Nowości chwilowo brak, ale nad tym pracuję. Wstawiam zdjęcie przedurlopowe.

It has gone so fast. I love my family sides. So many memories, known persons, places, tastes... My lovely friends from primary school who always enjoy our meetings. Drawa Lake District - the beautiful place. I was raised there. Lovely lakes, forests - nature and silence. Of course during that time obligatory points were: swans & ducks feeding, raspberries and berries gathering, pancakes making and football playing. There was no time for boredom.
My daughter has met her cousin, age-mate. The cousin asked:
- How did you get there?
- With a plane
- Eeeeee, we have a car only...

There is no news temporary but I've been working on that. Please see before-holiday photo.




1 komentarz: