niedziela, 29 czerwca 2014

Chapeau bas

Pokazałam dzisiaj mężowi nowy wisior. Duży, ale nie bardzo strojny, w odcieniach czerni i szarości. Mąż, robiąc fotki, zapytał:
"A gdybyś mogła dać go jakiejś sławnej osobie, to komu? Czasoprzestrzeń nie musi Cię ograniczać".
 Wiedziałam od razu. Wiem też, że raczej zabrakło by mi odwagi, ale jest ktoś, do kogo taka konwencja pasuje i chciałabym dać go właśnie Jej . Dla mnie Artystka niebywała, Wielka, o głosie, który sprawia, że mam łzy w oczach i interpretacji, która na zawsze zapada w pamięć.
Nie żyłam w czasach, w których wygrywała festiwale, nie widziałam Jej koncertów na żywo, a teraz, kiedy mogłabym, chciałabym i doceniłabym, Ona wycofała się z życia scenicznego. Ewa Demarczyk.
Niezwykłość Jej piosenek to ogromna ilość wspomnień i przemyśleń, ilekroć je słyszę.

Chapeau bas.



I shown today new padent to my husband. Big, but not to smart, in black & white. My husband, taking photos asked: "If you can give it to any famous person, to whom would you give it? You're not limited with neither time nor space".
I knew right away.  I also know that I would rather run out of courage, but there is someone to whom this convention applies, and I would just give it to her. For me, this Artist is incredible, great, with voice that makes me I have tears in my eyes and interpretations that will forever be memorable.
I haven't lived in an era She was won festivals, I have not seen her live concerts, and now, when I could, I would like and I would appreciate, she withdrew from life on stage. Ewa Demarczyk.
The uniqueness of her songs is a huge amount of memories and thoughts, whenever I hear them.
Chapeau bas.

piątek, 27 czerwca 2014

Wszystko w kolorze blue

Kolor niebieski kojarzy mi się z Grecją. Kocham ten kraj, życzliwych ludzi, którym życie płynie powoli, a wszystko idzie "siga, siga...". Grecja dla mnie to bezmiar błękitu, lazuru, szmaragdowych odcieni, czasem z odrobiną bieli. Uwielbiam biżuterię w tych kolorach. Jest wybitnie wakacyjna, letnia i lekka, a jednocześnie ma coś z klasycznej elegancji.


Z wielu podróży przywoziłam biżutki i przyprawy. Starałam się wyszukiwać coś unikatowego, nietuzinkowego i najlepiej- zrobionego przez kogoś innego niż najliczniejszy naród świata.
Najpiękniejszą biżuterię robił starszy Pan w małej miejscowości na Krecie, sprzedawał ją koło domku, wisiała na sznurku przypięta klamerkami, obok suszyły się na słońcu tykwy.
Kasowała Mamusia.  Była cudna (biżuteria, a nie Mamunia)....


Niestety greckie srebro jest niższej jakości niż nasze i bardziej czernieje, ale i tak było warto.
Dla mnie ich biżu ma w sobie coś surowego, nie ma zbędnych zdobników, jest proste i w tym jego piękno. To chyba trochę jak z kuchnią - prostota kuchni greckiej sprawia, że jest niepowtarzalna. Nic więcej nie potrzeba  ani w biżu ani w souvlakach:)


Dla zainteresowanych- polecam galerię prac Arii Mitos. Mieszka w Atenach i tworzy bardzo grecką i bardzo ciekawą metaloplastykę: Aria Mitos on FB


Od czasu do czasu wracam do tej greckiej kolorystyki i moje sutasze mają kolor nieba w Chanii.

I jeszcze jedno wspomnienie - pyszne i soczyste pomarańcze, na które miałam ochotę w samo południe, w największy upał. Pan słabo mówiący po angielsku pokazał na palcach cenę, dziwnie wysoką jak na pomarańczowe zagłębie. Ale co tam, wakacje...Zapłaciłam a Pan podał mi 6 kg torbę.... W ten dziki upał mąż z tym dygał z bardzo dziwną miną - chyba wkurzony, bo do dzisiaj to pamięta:)




The color blue reminds me of Greece. I love this country, friendly people, where life is slow and everything goes "siga, siga ...". Greece for me is the vastness of the blue, azure, emerald shades, sometimes with a touch of white. I love the jewelry in these colors. It is very holiday, summer and light, while has something of a classic elegance.

I have brought jewelry and spices from every travel. I've always triedto search something unique, uncommon and the best - made by someone olse than most populous nation of the world. The most important jewelry was made by some old man in a small village on Crete, sold near home, hung on the strings next to huge calabashes. His Mommy was a cashier. It was marvelous (I mean his jewelry, not his Mommy) :)

Unfortunately, this silver is lower quality than ours and more blackens, but it was worth it.

For me, their jewelry has something raw, no unnecessary elements, it is simple and this is its beauty. It's probably a bit like Greek kitchen - simplicity makes it unique. Nothing more is required: neither in jewelry nor in souvlaki :)

 For these who are interested in this kind of jewelry I recommend Aria Mitos' galery. She lives in Athens and creates very Greek and very interesting  metalworks: Aria Mitos on FB

From time to time I come back to this Greek colours and my soutaches have the same color like heaven in Chania.

And one more memory - delicious and juicy oranges, which I wanted exaclty at noon, in the oppressive heat. Man, who spoke English very poorly showed on his toes price, strangely high as orange basin. But what the heck - it's vacation. I paid... and this man gave me 6 kg bag .... In oppressive heat my husband carried it with a very strange expression - probably he was pissed off because he still remembers it :)

czwartek, 26 czerwca 2014

Shibori w kolejnej odsłonie - Silky Rose (Shibori in another scene)

Robiąc biżuterię lubię ciszę. Kiedy moje dziecko śpi, nie ma muzyki, w domu cicho, wtedy uwielbiam pracować. Siedzę nad pracą i przywołuję wspomnienia. Przypominam sobie przeczytane książki, obejrzane filmy, wspomnienia z dzieciństwa. Lubię to, taki  rodzaj terapii zajęciowej. Zawsze jedna biżutka kojarzy mi się z czymś jednym konkretnym. I tak mi zostaje w pamięci. Biżu idzie w inne ręce, a ja dokładnie pamiętam to, o czym wtedy myślałam.
Robiąc bransoletkę Silky Rose myślałam o filmie "Ptaki ciernistych krzewów" :) Pamięta ktoś jeszcze? Zasadniczo pamiętam przystojniaka księdza i dziewczynę w sukni koloru spopielałej róży. Właśnie to wspomnienie przywołała moja bransoletka. Film pewnie był taki sobie, ale w tamtych czasach ta magiczna nazwa koloru sukni sprawiała, że długo myślałam, czy kiedykolwiek będę miała coś tak wspaniałego....:)
Cóż, na szczęście życie weryfikuje marzenia :)
Moja bransoletka ma dokładnie taki kolor, dodatkowo są w niej kryształki, które dodają blasku. Silky Rose w kolorze spopielałej róży.

I like silence when I'm making my jewelry. When my baby sleeps, there in no music, silence at home - then I like to work. I sit on the work and recall memories. I remember read books, viewed videos, memories of childhood. I like this kind of occupational therapy. Every jewelry reminds me of something . And so I stays in memory. Jewelry goes into other hands, and I remember exactly what I thought when I was making it. 
Doing bracelet Silky Rose I was thinking about the film "The Thorn Birds" :) does anybody remember? I basically remember the handsome priest and a girl in a dress with the color of ashen rose. These memories ere recalled with this bracelet. The film probably was middling, but those days the magic name of the color of her dress made ​​the long thought if I ever had something so wonderful .... :) 
Well, fortunately life verifies dreams :) 
My bracelet is exactly in that color, also there are crystals that add sparkle. Silky Rose ashen-colored rose.

I can make bracelet which can recall your favorite memories :)
If you want please contact me / write the comment :)

środa, 25 czerwca 2014

Magia shibori / Shibori's magic

     Moda na japońszczyznę w naszym kraju zaczęła się od sushi. Niestety nie pokochałam. Nie moje smaki, dziękuję. Lubię zupę miso, która jest podobno panaceum na wszelkie choroby. Ale pasta miso, którą kupuję w polskich sklepach, do słowa zdrowa ma daleką drogę. Nie znalazłam w niej nic naturalnego.
    Za to od pierwszego wejrzenia pokochałam jedwab. W googlu wyczytałam, że shibori to nie jest rodzaj tkaniny, tylko technologia jej wytworzenia, a dokładnie mówiąc sposobu farbowania i przygotowania tkaniny do tego procesu. Efekt trochę przypomina dość znany batik, ale jest robiony zupełnie inaczej. W batiku powierzchnię woskuje się, nakłada farbę- miejsca woskowane nie są farbowane. W shibori również farbuje się kilkakrotnie, ale "efekty specjalne" otrzymuje się poprzez zszywanie,wiązanie, składanie i fałdowanie. Wszystko robione ręcznie.
  Efektem jest połyskliwa, piękna tkanina, plisowana na parze i mieniąca się kilkoma odcieniami danej tonacji kolorystycznej. Cud, miód i malinki:)
Wstążka z tego jedwabiu jest zszywana pod kątem i tak się ją tnie, żeby zachować plisy.
Grzebiąc w necie, znalazłam już "polskie shibori". Zastanawiam się, po co......100% satyna poliestrowa, bez plisy,  w jednym kolorze, czyli jakby podszewka? Jak dla mnie of course.
Od razu pomyślałam, że według tego gołąbki to nasze sushi- zielone z wierzchu i ryż w środku :) Prawie robi wielką różnicę....

zakładka do książki ze wstążki shibori.

Japan mood has been started in our country with sushi. I didn't love it - it's not my taste. I like miso soup which is apparently the cure for every discease. But miso paste which I can buy in polish shops is far away from "health" :) I haven't found any natural in it.
I have loved silk from the very first look. At google I have read that shibori wasn not the kind of fabric but the technique of making process - the way of dyeing and preparing. It's quite complicated but the resolt is beautiful.
Checking google I have found local shibori - I have no clue why people produces such horrible things - 100% of polyester satine, with no shine, in one color.
My first thought was that polish cabbage rolls are almost like sushi - green outside with rice inside :) but this "almost" makes huge difference :)
That's why I can use only original shibori ribbon :)

niedziela, 22 czerwca 2014

Wszystko może się przydać - najnowsze bransoletki / Everything can be useful - new bracelets

Odkąd zaczęłam hobbystycznie robić biżutki, zaczęłam gromadzić. Robiąc porządki, dużo uważniej patrzę na starocie: odcinam ciekawe guziki, koronkowe fragmenty, filigrany, trybiki zegarkowe...:) Wszystko może się przydać. Warto mieć i pamiętać o nich, nigdy nie wiemy, co użyjemy. Nadanie drugiego życia przedmiotom w biżuterii dodaje tej ostatniej uroku i nadaje nowy wymiar; takie dodatki są idealne do stylu vintage.
W swojej bransoletkowej pracy wykorzystałam zachomikowane mosiężne filigrany, które świetnie się wpasowały:)
Since I started doing jewelry I have begun collecting. Doing turnouts I look more carefully on old stuff: I cut off interesting buttons, lace pieces, clock's cog :) Everything can be useful. It's worth to have it and to remeber it - e never know hat we will use. Giving second life to these things in jewelry case makes it more charming and gives completely new look. These additions are perfect to vintage style/
In my bracelet work I have used found copper filigrees that fit great:)

 Bransoletki na skórze są inne od shibori- bardzo strojnych i wybitnie occasion. Skórzane sutasze to wybitnie miejski casualowy styl, stonowana elegancja. Nie trzeba czekać na specjalną okazję, świetnie wyglądają do jeansów i koszuli. Zapraszam do galerii:)
Bracelets made on leather are a different than made in shibori technique (very "occasion" styled). Leather soutaches have very urban, casual style, subdued elegance. Don't need to be worn on special occasion, looks great with jeans and shirt. Check out my gallery, please :)
I can make for you unique, beautiful, unusual bracelets - just contact me :)

czwartek, 19 czerwca 2014

Kolczykowy zawrót głowy / Earring dizziness







Ze wszystkich rodzajów biżutek zrobienie ładnych i starannych kolczyków uważam za najtrudniejsze. Moim zdaniem właśnie na kolczykach najbardziej widać wszelkie niedociągnięcia no i lewą stronę, która musi być równie ładna, jak prawa.
Ja kolczyki podklejam suede lub ładnym filcem (nie każdy się nadaje!), starannie dobranym do koloru. I z autopsji wiem jedno - jeśli cokolwiek sknocę, nawet w niewielkim stopniu, poprawiam od razu lub robię od nowa. Już kilka razy się upewniłam - widać po skończeniu i nie ma zmiłuj :)
Czasem z bólem serca rezygnuję prawie na finiszu, bo pomyłka. Zdarzyło mi się zrobić 2 kolczyki w różnych odcieniach żółtego :)
Przeszkadzają mi źle złożone sznurki, ich zbyt mała ilość (2 to jednak mało), zaczepiony sznurek nitką.
Czasem się zastanawiam czy widzę to tylko ja, czy ktoś, kto je weźmie, to zauważy? Nie ryzykuję, jeśli mnie coś przeszkadza, to do poprawki.
Do wprawy dochodzi się z czasem, każdy, komu nie wychodzi, powinien wiedzieć, że dopiero któreś zrobione kolczyki będą piękne dla postronnej osoby. Moje pierwsze miały różne ilości koralików, bo zapomniałam policzyć...:)

wtorek, 17 czerwca 2014

Misz-masz czyli wszystko w jednym

Carnival - bransoletka z wykorzystaniem masy polimerowej Fimo (ręcznie robiona maska), haftu koralikowego, techniki sutasz i jedwabiu shibori. 



Biorąc do ręki materiały przykładam, odkładam, biorę inne... szukam symetrii i tego co według mnie do siebie pasuje. Nie rysuję, nie planuję, idę na żywioł, tylko tak potrafię robić biżuterię. A efekt - na zdjęciu. Wcześniej myślałam, że jedwab i sutasz do siebie nie pasują: jedwab lekki, lejący i mieniący  można zestawić tylko z koralikami i kryształkami. Ale tutaj wyjątkowo mi "zagrało". Karnawał wenecki jest błyszczący i mieniący, a jednocześnie ciężki i tajemniczy.
Jedwab shibori zachwycił mnie fakturą, połyskiem, lekkością. Jest jednak dość wymagający- bardzo delikatnie trzeba się z nim obchodzić- widać każde ukłucie igły. 

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Guzikowe cuda-wianki

Zawieszka summertime
Biżuterię można robić ze wszystkiego, grunt to pomysł. Tu zawieszka summertime, z wykorzystaniem guzika i różnego rodzaju koralików. Biżuteria z guzika dziwnie brzmi, ale efekt ciekawy.
Czasami spotykam niesamowite biżutki zrobione z baaaardzo dziwnych rzeczy. Efekt zachwyca, czasami zadziwia:). Grunt to pomysł i staranność wykonania.
Niedawno dowiedziałam się  od znajomego jubilera, że takie wyroby jak moje (textil jewerly) nie są biżuterią- przez fachowców nie zostaną tak nazwane bo.....i wymienił całą listę (między innymi brak metali kolorowych- a bigle się  pytam??)
Może i tak, ale jednego tym biżutkom nikt nie odmówi- wyjątkowości i niepowtarzalności.



niedziela, 15 czerwca 2014

Zawieszka Echo / Eco pendant


Znowu czeski guzik, tym razem w zawieszce Echo. Zawsze myślałam, że fiolet i zieleń nie idą w parze, ale one się pięknie uzupełniają. Zawieszka multikolor, bardzo letni styl.
To piękne zdjęcie z jabłuszkami w tle od razu pozwala myśleć o leniwym popołudniu pod jabłonką na wsi....

Another button from Czech Republic - this time in pendant called Eco. I've always thought that purple and green couldn't work together well but they finally support each other. Multicolor pendant, very summer style.
This beautiful picture with apples let me think about lazy morning under the apple tree at the village...

Please visit my shop at etsy.com

Jabłko Iduny / Iduna's Apple



Założyłam bloga, bo był niezbędny technicznie, ale może czasem ktoś tu zajrzy, poczyta, zobaczy:)
Biżuterię robię z potrzeby tworzenia, zajęcia myśli czym innym no i oczywiście bo lubię. Lubię jak wszystko mi pasuje i z pozornie różnych rzeczy wychodzi całość, spójna i ciekawa. Miło jak się komuś spodoba. 
Do zawieszki wykorzystałam czeski guzik, ręcznie robiony. Z tego pozornie zwykłego guzika można wyczarować cuda. Że też Czechom wciąż się opłaca robić je ręcznie, do tego starannie, z wielkim wyborem kolorów, wzorów.....Prawdziwe małe cudeńka. Nam się nie opłaca, nikt w Polsce guzików nie robi. Można kupić chińskie. Szkoda, ja bardzo cenię staranność. 

Więcej moich prac na fb: eMKa Hand Made Facebook - zapraszam do grona znajomych :)

Zawieszka Jabłko Iduny - zwiastująca moją nową kolekcję wiosenną, wykonana na wyzwanie Kreatywnego Kufra - Iduna

I've just created this blog because it had been technically necessary. I hope that somebody will look here, read my words, see :) 
I create jewelry because I like to do something unike, I like when everything suits and sometimes when things that seem not to be matched with others finalliy create something beautiful. I'm happy people likes my work.
To create this pendant I used Czech hand made button, From this seemingly looked buton I could create miracles. I can't belive that Czech people still pays up to do it manually, carefully, with lot of colours and patterns. The real small wonders. Nobody in Poland does thing like that. We can buy chinese ones. It's a pity - I value precision so much..


If you would like to see more of my jewelery please visit my Facebook profile: eMKa Hand Made Facebook - please feel free to invite me & like / share my profile :)
Please visit my shop at etsy.com